tag:blogger.com,1999:blog-1284035376348002946.post7106130348460583753..comments2024-01-04T09:48:20.914+01:00Comments on pracownia nalewek: RatafiaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/03968348595482071240noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-1284035376348002946.post-82812486325928442782015-08-08T12:13:42.199+02:002015-08-08T12:13:42.199+02:00Zaglądam tu już drugi rok i często korzystam z róż...Zaglądam tu już drugi rok i często korzystam z różnych przepisów (wielki przebój - truskawkówka;D) ale częściej z pewnych podpowiedzi i inspiracji. Zazwyczaj zgadzam się ze ze wszystkim, ale w przypadku ratafii muszę polemizować z poglądem, że im więcej rodzajów owoców, tym gorzej. Nastawiam ratafię już 7 rok ( a z dalekiej młodości pamiętam babciną) i właśnie ta różnorodność smaków składających się na efekt końcowy jest jej główną zaletą. Nie twierdzę, że da się wyczuć smak każdego owocu, jednak pewne nuty są wyraźniejsze, inne może mniej, ale rezultat fantastyczny; smaki delikatnie się przenikają i tworzą niepowtarzalną kompozycję. Każdego roku smakuje trochę inaczej (trzymam po jednej butelce z każdego roku), bo różne były warunki dojrzewania poszczególnych owoców w danym roku. Zalewam praktycznie wszystkie owoce, począwszy od truskawek na późnych węgierkach kończąc. Dodaję również trochę płatków róży cukrowej. Nie dodaję za to żadnych owoców suszonych (ani bakalii) ani owoców egzotycznych. Owoce zalewam 70%spirytusem, koło listopada zlewam i owoce zasypuję cukrem. Potem łączę oba płyny. Na Boże Narodzenie, na rodzinne spotkania, jak znalazł - pełnia lata w kryształowym kieliszku.<br />Może w tym roku do części dodam trochę rumu...<br />Pozdrawiam,<br />Miłośniczka nalewek<br />P.S. Dzięki za podpowiedź w sprawie sosny ale jakoś czarno to widzę; ten smak syropu na kaszel przebije się przez wszystko.... z miodem raczej nie będę eksperymentować, bo i tak jest to straszny ulepek...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1284035376348002946.post-33266167093564190162015-07-24T07:08:20.864+02:002015-07-24T07:08:20.864+02:00Tak, wydryluję je. Chociaż mogą być także niedrylo...Tak, wydryluję je. Chociaż mogą być także niedrylowane.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/03968348595482071240noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1284035376348002946.post-6666798338492783652015-07-23T10:28:48.419+02:002015-07-23T10:28:48.419+02:00cześć Łukasz, a czy w powyższym - drylowałeś wiśni...cześć Łukasz, a czy w powyższym - drylowałeś wiśnie?Georgehttps://pl-pl.facebook.com/public/George-Dobrowolskinoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1284035376348002946.post-54471929374618825452015-07-20T11:57:59.192+02:002015-07-20T11:57:59.192+02:00I o to chodziło :DI o to chodziło :DAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/03968348595482071240noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1284035376348002946.post-8733721146295081932015-07-20T09:34:36.587+02:002015-07-20T09:34:36.587+02:00A to mnie zainspirowałeś :DA to mnie zainspirowałeś :DNalewkowiczhttps://www.blogger.com/profile/08580446322134003466noreply@blogger.com