Alkohole domowe Scotta Mansfielda to książka, którą warto przeczytać choćby pobieżnie. Autor nie ogranicza się w niej wyłącznie do porad i przepisów, ale stara się przedstawić także nieco szerszy kontekst domowego wytwarzania alkoholu. Traktuje tę czynność jako element pejzażu kulturowego i lokalnych tradycji. Dlatego jego książkę można traktować jako opowieść o ludziach i ich obyczajach. Czasem okazuje się, że tkwią one w bardzo odległej przeszłości.
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
piątek, 28 sierpnia 2015
Piwo kozicowe
Z piwem kozicowym jest trochę tak, jak ze świnką morską: ani piwo, ani kozicowe. A przynajmniej nie w dzisiejszym rozumieniu tych słów. W tym przypadku 'piwo' ma znaczenie bardziej archaiczne i oznacza napój (tak, jak jadło - jedzenie), a 'kozice' to nic innego, jak jałowiec, którego pędom właśnie taką nazwę nadano w gwarze kurpiowskiej. Zatem, gdy mówimy o piwie kozicowym, mamy na myśli lekko fermentowany napój jałowcowy o niewielkiej zawartości alkoholu. Coś podobnego do podpiwka.
wtorek, 25 sierpnia 2015
Jeżynówka
Jeżynówka to praktycznie nalewka jednosmakowa. W odróżnieniu od np. aroniówki, do której dodaje się wanilię i imbir, tutaj wystarczą same owoce wymieszane z cukrem i alkoholem. Jednak sam proces tworzenia jest nieco bardziej skomplikowany. Najpierw miażdży się owoce i miesza z cukrem i pozwala im puścić sok, a dopiero później dodaje alkohol
czwartek, 20 sierpnia 2015
Nalewka aroniowa
Od dziecka lubiłem przetwory z aronii. Oczywiście, w tym wieku nawet nie myślałem o nalewkach (a tym bardziej o ich wytwarzaniu), ale dżem aroniowy jadałem bardzo chętnie, mimo miejskiej legendy przestrzegającej przed obniżeniem ciśnienia krwi mającym rzekomo nastąpić po zjedzeniu nadmiaru tych owoców i ryzykiem zapadnięcia w wieczny sen.