Translate

poniedziałek, 1 lipca 2013

Nalewka poziomkowa



Zaczęły się wakacje, a więc tym samym również sezon poziomkowy. W tym roku wiele wskazuje na to, że poziomek w naszych lasach nie zabraknie. Z mojego rozeznania wynika, że tam, gdzie rosną, można zebrać całkiem sporo owoców. Warunki pogodowe im sprzyjają. Jest wilgotno, ciepło, ściółka leśna nie wysycha. A z poziomek można zrobić aromatyczną nalewkę.

Jeśli więc nikogo nie odstraszają warunki panujące obecnie w polskich lasach (przypomnę: bajora wody, wilgoć i CHMARY komarów) warto jest się udać na oszukiwanie tych smacznych owoców. Nie zapominajmy o dobrej ochronie wszystkich fragmentów naszego ciała: długie spodnie, gruba bluza, na głowę moskitiera, a na dłonie rękawiczki. Wiem, że taki strój w lipcu jest uciążliwy, ale lepsze to, niż karmienie komarów. Zresztą, jeśli trafi się na jakieś poziomkowisko, ten wysiłek zostanie wynagrodzony i do domu wrócimy z ładną zdobyczą.

Mój sposób na jej przetworzenie (znów zapożyczony z Wielkiej księgi nalewek) jest następujący:

1 l poziomek
1 l wódki czystej
szklanka wody
pół kilo cukru
pół cytryny

(trudno jest znaleźć w lesie litr poziomek. Nam udało się tylko pół, więc odpowiednio przetworzyłem przepis).
Poziomek nie myjemy, nie płuczemy, tylko jak najszybciej umieszczamy w słoju i zalewamy alkoholem


Nastaw umieszczamy w nasłonecznionym miejscu na co najwyżej 24 godziny. Po tym czasie zlewamy go. 
Z wody i cukru przygotowujemy syrop. Szumujemy go i do gorącego wlewamy oczekujący nastaw, a następnie wciskamy doń sok z połówki cytryny i całą mieszankę wstawiamy do zimnej wody z lodem (np. przygotowanej w zlewie). Chodzi o to, by szybko ją schłodzić.


Kiedy wystygnie filtrujemy, butelkujemy i odstawiamy na trzy tygodnie.
Sezon poziomkowy trwa praktycznie dwa miesiące, możemy więc, o ile mamy dostęp do świeżych owoców,  kilkakrotnie nastawiać tę nalewkę. Ewentualnie przetestować kilka przepisów jeden po drugim. Tak zamierzam zrobić w tym roku i o efektach będę na bieżąco informować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz