Translate

poniedziałek, 16 września 2013

Nalewka morelowa na pestkach

Ten przepis można potraktować jako uzupełnienie do receptury na nalewkę morelową. Doskonale się z nim zazębia - o ile w tamtym potrzebujemy owoców pozbawionych pestek, o tyle w tym - pestek pozbawionych owoców. To taki jin - jang sztuki nalewkowej, przy czym w tę analogię nie powinniśmy wchodzić zbyt głęboko - wszak trudno utożsamiać alkohol z życiodajną siłą (choć niektórzy tak robią) bądź biernością i smutkiem (to stanowisko także ma swoich zwolenników).
Przepis ten dopiero testowałem, więc miałem poważne obawy, że może się on okazać wielką klapą. Jednak efekt okazał się całkiem dobry Do przygotowania tej nalewki potrzebujemy:

20 świeżych pestek morelowych
250 g cukru
1 litra wódki (40%)

(w efekcie daje to mniej więcej litr nalewki)

Pestki zasypujemy cukrem i zalewamy wódką. Słój odstawiamy na 5 tygodni w słoneczne lub ciepłe miejsce.

Po tym czasie nastaw zlewamy, filtrujemy i odstawiamy na tydzień, aby dojrzał.
Ponieważ jestem już po degustacji mogą przedstawić swoje wrażenia. Nie ukrywam, że byłem niczym Anna Patrycy w reklamie Always - do tej nalewki podchodziłem z pewną taką nieśmiałością. Jednak wrażenia okazały się jak najbardziej pozytywne. Alkohol jest bardzo delikatny. Dotyczy to tak barwy (bladożółta, prawie biała), jak zapachu i smaku. Nalewka delikatnie pachnie wódką. Nie jest to jednak zapach silny jak z otwartej flaszki "żytniej", ale dość słaba woń spirytusowa. Smak - zdecydowanie słodki, w pierwszej kolejności czuć cukier, nieco później pojawiają się wyraźne akcenty owocowe. I tutaj mam problem, ponieważ nijak nie kojarzą mi się one z morelami. Raczej z bliżej nieokreślonymi owocami. Dokładnie tak, jak landrynki - trudno jest przypisać im smak konkretnego owocu, ale są one jednoznacznie owocowe. Finisz nalewki zdecydowanie wytrawny, lekko cierpki. Czuć, że dochodzi w nim do głosu taki pestkowy "pazurek". Myślę, że w tej nalewce mogą zasmakować Panie. Dla Panów jest chyba zbyt łagodna.

2 komentarze:

  1. Dla ścisłości. Bierzemy pestki całe ze skorupkami czy tylko ich miąższ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe pestki. Takie, jakie wyjmuje się z moreli.

      Usuń