Translate

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Likier czekoladowy



Likier czekoladowy (kolejny przepis czerpany z Wielkiej księgi nalewek) jest bardzo dobrym przykładem na to, że wyroby proste mają w sobie ogromny potencjał. Tak było przecież już w przypadku piwa warzonego według klasycznej Rheinheitsgebot: wyłącznie cztery składniki dobrane w odpowiednich proporcjach. Zasada prosta - efekt gigantyczny. Podobnie rzecz ma się z tym likierem. Również pochodzi z czterech składników: mleka, kakao, spirytusu oraz cukru, jednak uzyskany w ten sposób efekt daleko wybiega poza prostotę tego przepisu.

Ilość składników, jakie weźmiemy zależy w dużej mierze od naszych gustów. Jedni wolą bardziej słodkie alkohole, inni - mniej. Jedni muszą czuć moc spirytusu, innym ona przeszkadza. To jest właśnie zaletą tego przepisu: nie ma sztywnych proporcji i można je modyfikować według własnego uznania. Ja przygotowałem:

1,2 l mleka
300 g kakao
3 łyżki cukru białego
300 ml spirytusu rektyfikowanego (96%)

Zimne mleko starannie wymieszałem ze stopniowo dosypywanym kakao. To praca dość czasochłonna, ale warto wykonać ją jak najstaranniej, ponieważ unikniemy zbrylania się kakao.


Przy okazji: to dobre ćwiczenie mięśni rąk, ponieważ powstająca emulsja stawia coraz większy opór podczas mieszania. Na zakończenie dodałem cukier i uzyskałem jednolitą mieszaninę



Umieściłem ją na kuchence i na wolnym ogniu, mieszając doprowadziłem do wrzenia. Chodzi o to, aby uzyskać konsystencję rzadkiego budyniu, tak, aby płyn spływał z łyżki cienką nitką. Kiedy to osiągnąłem, zestawiłem gęste kakao do wystudzenia.



Kiedy było już zaledwie ciepłe (a stygnięcie trochę trwało) wlałem spirytus, wymieszałem, zabutelkowałem i odstawiłem na dwa tygodnie.
Efekt? Bardzo dobry. Likier ma konsystencję zbliżoną do czekolady na gorąco (przed nalaniem koniecznie trzeba wstrząsnąć butelką) i jest naprawdę gorzki. Mimo, że spirytus stanowi około 1/5 całej objętości, to "procenty" są dość wyraźnie wyczuwalne. Myślę, że w przyszłości dosypię więcej cukru, być może poeksperymentuję z ciemnym muscovado. Na szczęście przepis pozostawia dużą swobodę w tej materii.

4 komentarze:

  1. Witam,

    Chce się tylko upewnić że mowa o tradycyjnym kakao a nie instant?

    P.S świetny blog !, wykorzystałem kilka przepisów teraz czekam na wyniki. Dzięki za inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozytywną opinię :) kakao oczywiście tradycyjne, w żadnym razie nie instant.

      Usuń
  2. ile taka nalewka moze stac w szafce ? chodzi mi czy sie nei zepsuej gdybym ja powoli pil tak kieliszek po kieliszku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może stać długo, nie zepsuje się. Tyle tylko, że co jakiś czas trzeba nią mocno wstrząsać, ponieważ rozwarstwia się.

      Usuń