Translate

niedziela, 28 grudnia 2014

Festiwal cytrusów



Przełom roku to najlepszy moment na delektowanie się owocami cytrusowymi. Właśnie teraz są one dojrzałe, świeże i mało zmęczone transportem znad nieodległego Morza Śródziemnego. A do nalewek wyjątkowo się nadają ze względu na aromat, smak i barwę. Do tego obecnie nie mają najmniejszej konkurencji ze strony dojrzewających owoców krajowych, można więc poświęcić im więcej uwagi.
Dlatego postanowiłem zainicjować na blogu 7 - tygodniowy Festiwal Cytrusów. Będzie to seria 7 przepisów na nalewki uzyskiwane z owoców cytrusowych. Co tydzień jeden. Startuję 5 I. Zapraszam!

sobota, 20 grudnia 2014

Porterówka



Przed ponad trzema tygodniami opublikowałem przepis na porterówkę świąteczną. Z tego, co widzę po statystykach, cieszy się ona całkiem dużym zainteresowaniem. Nie wiem, czy to zasługa przymiotnika "świąteczna" w grudniu wychwytywanego przez przeglądarki szczególnie często, czy też sentymentu internautów do porteru. Mam nadzieję, że to drugie, jako że sam bardzo lubię ten właśnie gatunek "charakternego" ciemnego piwa znad Bałtyku.

wtorek, 9 grudnia 2014

Krupnik litewski



 Mniej więcej rok temu umieściłem na blogu przepis na krupnik. Dziś, kiedy sezon zimowy powraca (choć na razie jest dla nas łaskawy) można wrócić do tego typowo polskiego trunku pasującego do chłodów, mrozu i śniegu. Tym razem zaproponuję nieco inny sposób jego przyrządzania pochodzący, według legendy, z Litwy i różniący się od prezentowanego poprzednio głównie większą ilością i różnorodnością przypraw, wśród których jedna jest nietypowa - suszone płatki dzikiej róży.

czwartek, 27 listopada 2014

Porterówka świąteczna



Na początku czerwca w jednym z komentarzy Misiowa Mama napisała: W międzyczasie jestem na etapie szukania idealnego przepisu na porterówkę - liczę na pomoc w tym temacie..:) Cóż, to był początek czerwca, teraz mamy koniec listopada. Pół roku obsuwy. Wynikała ona jednak nie z mojego lekceważenia Czytelniczki, lecz sezonu - w czerwcu rozpoczął się wysyp owoców i nimi zajmowałem się w pierwszej kolejności. Porterówka to nalewka wybitnie zimowa, stąd postanowiłem ją przesunąć na późniejszy okres roku. Teraz nadszedł ten moment, zaś cały ten post dedykuję Misiowej Mamie dziękując Jej za cierpliwość.

poniedziałek, 24 listopada 2014

"Zioła w nalewkach leczniczych"

Książka Mateusza Emanuela Senderskiego imponuje swoimi rozmiarami. To ponad 400 stron gęstego, ilustrowanego druku, na których zaprezentowano 300 przepisów na nalewki. Głównie lecznicze, choć część z nich to także napitki mniej zdrowotne a bardziej smakowe.

poniedziałek, 17 listopada 2014

Nalewka jałowcowa



Nalewka jałowcowa to dobry przepis dla osób rozpoczynających przygodę z nalewkami. Receptura jest prosta, niewiele składników, niezbyt długi czas oczekiwania. Właściwie nie może się nie udać. Trzeba jednak zrobić pewne zastrzeżenie: podobnie jak kminkówka, jałowcówka nie każdemu przypadnie do gustu. To trunek raczej wytrawny i mocno aromatyczny. Wielbiciele ginu i borowiczki na pewno się w nim rozsmakują.

środa, 12 listopada 2014

Cydr jabłkowo - gruszkowy


 Cydr był już omawiany w jednym z wcześniejszych postów. Nie jest to więc żadna nowość. Jednak ponieważ przed kilkoma tygodniami wpadły mi w ręce specjalne drożdże do cydru produkowane przez Browin (Biowin), postanowiłem wrócić do tematu.
Jak zapewne pamiętacie, poprzednio omawiany przepis na cydr był w zasadzie bardzo prosty: sok jabłkowy (ewentualnie gruszkowy) odstawiony w ciepłe miejsce po kilku dniach samoistnie fermentował za sprawą dzikich drożdży. I to cała filozofia - reszta pracy polegała na odczekaniu, a następnie zlaniu gotowego wytrawnego napoju.

niedziela, 2 listopada 2014

Żenicha


Przed niespełna dwoma tygodniami publikowałem przepis na nalewkę z owoców dzikiej róży. Przy okazji warto jest wspomnieć o pewnej etnograficznej ciekawostce, jaką jest żenicha stanowiąca jej wariant.
Przepis znalazłem w książce Hanny Szymanderskiej prezentowanej na blogu we wrześniu (kilkanaście dni po tym wpisie, ta Autorka książek kucharskich zginęła w wypadku samochodowym...). Był tam przedstawiany jako typowo kresowa receptura związana z obyczajami zaręczynowymi.

poniedziałek, 27 października 2014

Jarzębiak


 Jarzębiak jest jesienną nalewką, którą od dawna chciałem zrobić. Nie miałem jednak dostępu do owoców, a tych z parków nie chciałem zbierać, ponieważ żywiłem poważne obawy co do ich jakości (i zawartości metali ciężkich). Na szczęście pewien serwis aukcyjny jest miejscem, gdzie można wiele kupić. Owoce jarzębiny również.
Jeszcze do dziś uważałem, że jarzębiak to destylat z owoców jarzębiny. Myliłem się. Jak poucza literatura przedmiotu, jest to wódka owocowa sporządzana z nalewów na przemrożonych owocach jarzębiny aromatyzowana destylatem winnym. Tym ostatnim nie dysponuję, myślę jednak, że proponowaną dziś nalewkę można z czystym sumieniem nazwać jarzębiakiem.

sobota, 25 października 2014

Nalewka na owocach dzikiej róży


Dzika róża jest krzewem, o którego kulinarnych właściwościach wiele słyszałem, lecz sprawdziłem je tylko w niewielkim stopniu. Oczywiście, jadłem konfiturę różaną, jednak inne możliwości przetworzenia kwiatów i owoców znam wyłącznie teoretycznie. Już dwa lata temu postanowiłem zapełnić tę lukę i nasadziliśmy z żoną na siedlisku około 150 sadzonek dzikiej róży z nadzieją, że za jakiś czas będziemy się cieszyć jej kwiatami i owocami. Jednak zapewne nastąpi to najwcześniej w przyszłym roku.

czwartek, 9 października 2014

Nalewka jesienna

Jest to kolejna nalewka proponowana przez Pattie Vargas i Richa Gullinga. Być może trafniejszą jej nazwą byłby "Przegląd przypraw", bowiem wymaga ona dość długiej listy dodatków korzennych. Jednak są one dobrze dobrane i tworzą harmonijny bukiet aromatyczno smakowy, więc naprawdę można darować sobie sarkastyczne uwagi. Gdy przygotowywałem ten trunek, cała kuchnia, a później mieszkanie pachniały smakowitą, cieplutką szarlotką. To bardzo dobry, domowy zapach, zwłaszcza w początkach jesieni.

wtorek, 30 września 2014

Spotkanie nalewkoczyńców


Wytwarzanie nalewek to zajęcie z zasady towarzyskie. Wprawdzie same czynności przy nastawie dobrze wykonuje się samemu (przynajmniej ja tak mam - nie lubię pracować w kuchni z kimś, muszę być wtedy sam), jednak towarzystwo jest konieczne, by móc spróbować, ocenić, pochwalić, skrytykować, czy dodać własny pomysł na poprawę trunku. Nalewkoczyńca bez innych ludzi jest niczym Robinson Cruzoe (ewentualnie Chuck Noland) rozmawiający sam ze sobą.

wtorek, 23 września 2014

Nalewka spóźnionego lata


Dzisiaj dzień zimny, mokry i wietrzny, prawdziwy początek jesieni. A jeszcze w sobotę i niedzielę świętowaliśmy z Przyjaciółmi ostatni weekend lata w zupełnie innej, ciepłej aurze. Tegoroczne lato robiło wrażenie nieco spóźnionego. Czerwiec nie rozpieszczał upałami, początek lipca też był raczej deszczowy i chłodny, dopiero później nadeszły prawdziwie letnie temperatury. Może dlatego zasadne będzie nastawienie nalewki spóźnionego lata proponowanej przez Mateusza Emanuela Senderskiego?

środa, 10 września 2014

"Krupniki Likiery Nalewki"

Hanna Szymanderska jest autorką wielu opracowań dotyczących sztuki kulinarnej. Zwłaszcza bliska jest jej kuchnia polska, nic zatem dziwnego, że 10 lat temu opublikowała niewielki zbiorek kilkudziesięciu przepisów na krupniki, nalewki i likiery, w którym znalazły się receptury wielu tradycyjnie polskich trunków.

poniedziałek, 8 września 2014

Cydr


Tak się złożyło, że tegoroczne jabłka stały się owocami bardzo politycznymi, zaś ich zjadanie okrzyknięto patriotycznym obowiązkiem. To nawet dobrze, jeszcze 70 lat temu nakazywał on atakowanie czołgów butelkami z benzyną, teraz na szczęście oczekuje się od Polaków czynów mniej heroicznych, a przy tym korzystnych dla zdrowia i żołądka.
Postanowiłem przyłączyć się do tej mody i wspomagając polskich sadowników kupiłem skrzynkę antonówek. Już dwa dni później w dużym gąsiorze stał sok przekształcający się w cydr.

środa, 20 sierpnia 2014

Nalewka brzoskwiniowa na whisk(e)y


 Dzisiaj głównym bohaterem znów będzie whisk(e)y łączona z owocami. Peach Cordial (tak w oryginale nazywa się nalewka, którą zaraz przedstawię), podobnie jak cherry bounce wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych i zasady ich tworzenia są bardzo podobne - w skrócie rzecz ujmując sprowadzają się do rozdrobnienia owoców, posłodzenia ich i zalania whisk(e)y. Receptura pochodzi z książki Miss Leslie Seventy-Five Receipts for Pastry, Cakes and Sweetmeats wydanej w Filadelfii w 1832 roku.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Nalewka morelowa II


Wczoraj oglądałem morele na straganie obok mojego domu. Wyglądały na bardzo ładne i dojrzałe. Aż mnie korciło, by sprawdzić, czy są wystarczająco słodkie. Były. Dlatego kupiłem od razu półtora kilo i nastawiłem z nich morelówkę troszkę różniącą się od tej, którą proponowałem rok temu.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Nalewka miętowo-cytrynowa


Przepis na tę nalewkę jest autorską modyfikacją receptury zawartej w książce Pattie Vargas i Richa Gullinga. Różnica między naszymi wersjami jest niewielka. Autorzy zalecają dodanie dużo większej ilości cukru. Ja ją radykalnie zmniejszyłem. Amerykanie uwielbiają słodycze i tu tkwi główny problem w realizowaniu ich przepisów alkoholowych w polskich warunkach. Czasem mam wrażenie, że to, co Vargas i Gulling proponują, sprowadza się do rozcieńczania i aromatyzowania cukru.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Dobre rady


- Znajdź dla mnie radę, wuju - sarkastycznie rzuca Ryszard O. i szybko zostaje zgaszony przez porucznika Rysia. Jak się okazuje, inteligentny milicjant nie tylko potrafi poradzić sobie z przeklinającym Tomkiem Mazurem, ale również zna sposoby na dostanie się do zasobów zablokowanych na koncie bankowym. Prawdziwy skarb dogasającej PRL.
W tym poście nie staram się równać z przystojnymi oficerami milicji (gdzież mi do nich), ale chcę dać kilka dobrych rad osobom zainteresowanym robieniem nalewek, a nie posiadającym w tej dziedzinie żadnych doświadczeń. Lato to dobry moment na rozpoczęcie tej przygody.

czwartek, 31 lipca 2014

Kwas chlebowy



Dziś głównym bohaterem posta będzie chleb. Żytni. Tak się składa, że od mniej więcej półtora roku regularnie (przynajmniej tak się staram) pisuję na tym blogu o różnych sposobach uszlachetniania gorzały. Jednak ile można? Czasem nadchodzi taki moment, że trudno po raz kolejny wracać do pomysłów łączenia wódki z owocami, miodem, cukrem etc. Zwłaszcza, że nad Polskę napłynęły upały i mocne alkohole wcale nie pociągają. Wręcz przeciwnie - chce się pić coś mało alkoholowego i orzeźwiającego. Dlatego dziś będzie przepis na kwas chlebowy.

niedziela, 27 lipca 2014

Wiśniówka wiejska


Jestem z urodzenia mieszczuchem, a moja rodzina (tak od strony matki, jak ojca) niewiele ma wspólnego ze wsią. Jednak z czasów dzieciństwa i wakacji pamiętam słoje z wiśniami stojące na parapetach wiejskich chałup. Na ogół stawiały je tam starsze kobiety, obskubujące wcześniej rosnące przy domu wisienki i nastawiające typowo babciną nalewkę: słodką, intensywną w smaku i mało alkoholową. Dlatego taki widok zawsze kojarzy mi się z babcią na wsi, której nigdy nie miałem.

piątek, 18 lipca 2014

Malinówka ucierana

Maliny to bardzo wdzięczne owoce nalewkowe. Nie wymagają specjalnej obróbki, łatwo oddają sok, a ich smak i aromat trudno przecenić. Przed rokiem opublikowałem przepis na malinówkę doprawianą wanilią, lecz, jak łatwo można się domyślić, nie wyczerpuje on listy możliwych wariantów nalewki na malinach, która jest naprawdę długa. Dlatego dziś podaję recepturę malinówki ucieranej.

czwartek, 10 lipca 2014

Listkówka



Listkówki nie są typowymi nalewkami. Ich bazą są liście drzew i krzewów owocowych zalewane na krótko alkoholem. Uzyskany w ten sposób ekstrakt albo doprawia się syropem cukrowym i przetwarza się go na nalewkę, albo używa jako dodatku do innych nastawów wzmacniającego ich smak i aromat. W mojej dotychczasowej karierze nalewkoczyńcy nie próbowałem nigdy wariantu pierwszego, drugi natomiast jest mi dobrze znany.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Orzechówka korzenna


 Początek lipca to ostatni moment na nastawienie orzechówki. W tym roku troszkę dałem się zaskoczyć. Wprawdzie pamiętałem, że najlepsze orzechy na tę nalewkę są zaraz po świętym Janie, ale dopiero pod koniec czerwca zdałem sobie sprawę, że noc świętojańska była prawie tydzień wcześniej i należy się pośpieszyć, jeśli w przyszłym roku chcę pić orzechówkę.

czwartek, 3 lipca 2014

Cherry bounce



 Dziś zadzwoniła do mnie Hania, która nie owijała sprawy w bawełnę: mam wiaderko wiśni, może jesteś zainteresowany? Byłem, choć wiadomość trochę mnie zaskoczyła. Wydawało mi się, że wiśnie jeszcze nie dojrzały. Zastanawiając się, do czego mogę je wykorzystać, przypomniałem sobie niedawno przeczytany przepis na cherry bounce.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

"Nalewki staropolskie"

Sezon nalewkowy rozwija się bardzo ładnie. Jednak w przerwie między publikowaniem kolejnych przepisów warto zwrócić uwagę na literaturę przedmiotu. Ostatnio kupiłem sobie kilka książek o nalewkach poszukując przepisów i inspiracji. Poszukiwania - jak to w życiu bywa - przebiegały z różnym skutkiem. jednak kilka książeczek zdecydowanie wartych jest polecenia.

wtorek, 24 czerwca 2014

Nalewka deserowa z czereśni


 Czereśnie są owocami bardzo smacznymi, ale trudnymi jako materiał na przetwory. Daleko im do truskawek, malin czy wiśni wyrazistych i intensywnych w smaku. Są wprawdzie słodkie i przyjemne, ale na tyle delikatne pod względem aromatycznym i smakowym, że trudno jest zrobić z nich przetwory oddające ich charakter. Często więc te owoce są zjadane na surowo, albo kończą w kompotach.

piątek, 30 maja 2014

Nalewka na pędach sosny



Ostatnio w blogowych komentarzach pojawił się temat nalewki z pędów sosny. O dziwo, został on podchwycony i jedna z Czytelniczek zamieściła nawet przepis na nalewkę na młodych sosnowych szyszkach. Zaintrygowało mnie to na tyle, że zacząłem staranniej, niż zwykle wertować posiadane książki i poradniki nalewkowe. I znalazłem przepis na nalewkę z pędów sosny*. A zatem do dzieła.

środa, 28 maja 2014

Nalewka z arcydzięgla II



Arcydzięgiel jest bardzo praktyczną rośliną. Nie ma wielkich wymagań, ładnie się rozrasta tworząc malownicze kępy w ogrodzie, łodygi można smażyć w cukrze, aby później dodać je do ciast i tortów, a poza tym nadaje się również do nalewkoczynu. O nalewce na korzeniach arcydzięgla pisałem w lutym, jednak również liście i łodygi są dobrym materiałem na nastaw.

piątek, 23 maja 2014

Nalewka truskawkowa II


W zeszłym roku, na początku czerwca opublikowałem na blogu przepis na nalewkę truskawkową. Do dziś cieszy się on niemałym zainteresowaniem, o czym może świadczyć kilkadziesiąt komentarzy, jakie się pod nim pojawiły. Jednak ten przepis, podobnie, jak drugi - na likier truskawkowy - nie wyczerpują możliwości nalewkowej "pracy" z truskawkami. Dlatego przedstawiam kolejny przepis na truskawkówkę.

poniedziałek, 19 maja 2014

Nalewka z mniszka lekarskiego


może jakiś przepisik fajny na nalewkę z pędów sosny/ mniszka lekarskiego tyle teraz dobroci kwitnie wokół nas. żal zmarnować. idę do lasu. - napisał przed dwoma tygodniami jeden z Czytelników. Ma rację. Wiosną kwitnie u nas mnóstwo mniszka i aż żal, że da się z niego zrobić nalewki wyłącznie lecznicze. Walory smakowe takiego trunku są... mało zadowalające, oględnie mówiąc. Ale czegóż się nie robi dla zdrowia? Dlatego, na wyraźnie żądanie - voila! Przepis na nalewkę z mniszka lekarskiego

wtorek, 15 kwietnia 2014

Karmelówka



Ponieważ do sezonu owocowego jeszcze zostało trochę czasu, na blogu pojawia się ostatnio mniej propozycji. Nie znaczy to, że pogrążyłem się w błogim lenistwie, po prostu eksperymentuję z różnymi pomysłami nalewkowo - alkoholowymi. Może dadzą one jakieś efekty, a może nie. Jeśli coś z nich wyjdzie, na pewno dam znać.
Owoców nie ma, trzeba więc nastawiać nalewki z tego, co jest. Dziś mamy cukier, imbir, trochę przypraw, ekstrakt waniliowy. Zatem będzie karmelówka.

środa, 12 marca 2014

Kardamonka



Zima w tym roku łagodna. Mrozy, jakie przyszły w styczniu trwały raptem dwa tygodnie. Luty był ciepły, a od początku marca przedwiośnie w całej krasie. Gdy ostatnio pojechałem na wieś, zobaczyć jak gospodarstwo trzyma się po zimie, ujrzałem wschodzące znad zeszłorocznej trawy krokusy i słyszałem pokrzykiwania przylatujących dzikich gęsi. Dlatego nalewka, którą dziś proponuję jest przeznaczona raczej na przyszły niż obecny sezon, ponieważ w tym prawdopodobnie nie będzie na nią zapotrzebowania.

wtorek, 25 lutego 2014

Nalewka z arcydzięgla

(źródło: http://ziola.pisz.pl/wp-content/uploads/2012/02/Arcydziegiel-litwor.jpg)

O arcydzięglu dużo słyszałem. Od wieków jest otoczony legendami i mitami o boskim (anielskim) pochodzeniu. Rzeczywiście, jego walory lecznicze i smakowe czynią go gatunkiem unikatowym, zwłaszcza w naszych szerokościach geograficznych. Nie tylko zresztą naszych, ponieważ ta roślina równie dobrze czuje się w klimacie środkowej Europy, jak i Skandynawii czy Grenlandii. A to już samo w sobie jest szczególne. O arcydzięglu i jego możliwym wykorzystaniu bardzo zajmująco opowiada Klaudyna, ja jedynie dodam, że można go nie tylko zjadać w różnych formach, ale także wykonać z niego instrument muzyczny. Robili tak Samowie (Lapończycy), którzy poprzez nacinanie kawałka pustej w środku łodygi uzyskiwali proste fleciki.

wtorek, 18 lutego 2014

Nalewka rosyjska


Sezon owocowy w odległej przyszłości. Dopóki nie nadejdzie, trzeba nastawiać nalewki na tym, co dostępne. Taka właśnie jest proponowana dziś nalewka rosyjska. Właściwie to nie wiem, czemu rosyjska. Może przepis na nią przywiozła do Polski rodzina białogwardyjskiego generała? Albo wymyślili ją emigranci w Paryżu tęskniąc za smakami ojczyzny? A może (i ten pomysł jest mi najbliższy) serwowano ten trunek w traktierniach Imperium od Warty do Sachalinu? Być może nim się rozgrzewano, leczono chandrę i przy nim ubijano interesy?

środa, 12 lutego 2014

Nalewka herbaciana

 

Wprawdzie w niedzielę pisałem, że mam pewne kłopoty z natchnieniem do robienia wpisów na blogu, ale nie ma sensu zbyt poważnie traktować takich deklaracji. Za często bowiem okazuje się, że to, co górnolotnie nazywamy brakiem natchnienia można całkiem przyziemnie określić lenistwem. Być może tak właśnie jest w moim przypadku, ponieważ okazało się, że spokojne przejrzenie książek z przepisami nalewkowymi bardzo szybko przełożyło się na pomysł nowego zestawienia smaków - nalewkę herbacianą.

niedziela, 9 lutego 2014

Chwila prawdy


Moja blogowa aktywność praktycznie spadła do zera. Można to tłumaczyć różnie. Nowym rokiem. Zaganianiem w pracy (pracach). Rozlicznymi obowiązkami powodującymi, że dzień kończy się o 00:30 i trzeba iść szybko spać. Jednak powiem szczerze - mam kryzys natchnienia. Skończyły się pomysły i przepisy na nalewki zimowe, do wiosny i lata jeszcze daleko i trudno wpaść na pomysł wart wpisu na blogu. A pisać o niczym - głupio.