Nalewkę z kawy zdarzało mi się robić, jednak, szczerze mówiąc, w składzie i smaku była dość podobna do miodówki, z tą różnicą, że nieco lepiej wyczuwalny był w niej smak kawy. Po kilku sezonach zarzuciłem więc ten przepis woląc poprzestać tylko na miodówce, którą uważam za znakomitą.
Jednak kilka tygodni temu natknąłem się na przepis na nalewkę kawową, który mnie zainteresował i postanowiłem go wypróbować. Do jej stworzenia potrzebujemy:
750 ml spirytusu (96%)
100 g kawy mielonej
1/3 laski wanilii
2 szklanki wody (później okazało się, że wody było potrzeba około 3 szklanek)
750 g cukru
3 łyżki mleka
Najpierw kawę zalewamy spirytusem i dorzucamy do niej drobno pokrojoną 1/3 laski wanilii
Odstawiamy to na tydzień, ale codziennie powinniśmy wstrząsać naczyniem. Przy okazji można powąchać. Wrażenie niezapomniane - silny spirytus o zapachu kawowym nikogo nie pozostawia obojętnym.
Po tygodniu trzeba przecedzić nastaw,
a fusy, które pozostaną zalewamy połową szklanki przegotowanej wody i po pół godzinie, po przecedzeniu, dodajemy do oczekującego nastawu, który z miejsca staje się mocno mętny, wyglada trochę tak, jakby ktoś do niego nalał zważonego mleka.
Kolejnym etapem pracy jest syrop cukrowy. Do 750 g cukru wlewamy 1,5 szklanki wody i podgrzewamy. Kiedy cukier się rozpuści, dolewamy do niego nastaw połączony z wodą z kawowych fusów
Do tej mikstury wlewamy 3 łyżeczki wrzącego mleka i ponownie odstawiamy słoik na tydzień.
Po upływie tego czasu zauważyłem nieco niepokojący objaw - "coś" skrystalizowało się na ściankach słoja. Szybko okazało się, że tym "czymś" był cukier, wygląda więc na to, że cały roztwór był przesycony i po ostygnięciu wytrącił się z niego nadmiar cukru.
Wstawiłem więc słój z nastawem do garnka z ciepłą wodą i podgrzewając (dość umiarkowanie, żeby alkohol nie odparował) energicznie mieszałem. Część cukru się rozpuściła. Całość ponownie przefiltrowałem, zaś do uzyskanej w ten sposób ciepławej nalewki dodałem jeszcze szklankę wody. Tak na wszelki wypadek. Za 6 tygodni będę degustować.
O degustacji można czytać tutaj
Strasznie dużo zabiegów i na koniec widać przekombinowane. Ja w chwili obecnej robię z kawy (ale rozpuszczalnej) bazując się na tym przepisie ale nie dokońca, efektami podzielę się wkrótce.
OdpowiedzUsuńNalewka KAWOWA
OdpowiedzUsuńPrzepis bazowałem na powyższej nalewce, jednak odbiega od przepisu, jest troszkę prostsza w wykonaniu, jednak smakiem mnie powaliła na kolana. Przepis był wykonany z 1/3 z oryginalnego przepisu.
http://bocian-bocian.blogspot.com/2013/05/nalewka-kawowa-przepis-bazowaem-na.html
Pytanko: "fusy, które pozostaną zalewamy połową szklanki przegotowanej wody" Woda ma być zimna, letnia, ciepła czy gorąca?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czesław
Ps. Ciekawy blog, dodaję do ulubionych.
Powinna być to ciepła woda, ale nie wrzątek. Pozdrawiam :)
UsuńDzięki za odpowiedź. Dziś nastawiam, a na efekt poczekam 8 tygodni.
OdpowiedzUsuń