Cytrynówka ma właściwie same zalety: robi się ją szybko, łatwo, a do tego jest bardzo smaczna. Cytryny w ogóle są jednymi z wdzięczniejszych nalewkowych owoców. Zarówno ich smak, jak i kolor czy aromat sprawiają, że w wielu przepisach powierza im się rolę tak pierwszo- jak i drugoplanową. Choćby we wspomnianej wcześniej imbirówce pełnią funkcję składnika eksponującego i uszlachetniającego dość piekący aromat imbiru.
Aby wyprodukować cytrynówkę, nie potrzebujemy niczego specjalnego. Wystarczy nam:
1/2 kg cytryn (ja wykorzystuję cytryny sycylijskie kupowane z ekologicznej farmy, ponieważ nie są one traktowane substancjami przyśpieszającymi dojrzewanie, a to ma niebagatelne znaczenie dla aromatu tkwiącego w skórce)
1/2 l czystej wódki
1/2 l spirytusu
1/2 kg białego cukru
1/4 l wody
Połowę cytryn starannie szorujemy i sparzamy wrzątkiem, a następnie uważnie ścinamy z nich skórkę tak, aby ściągnąć jedynie jej żółtą warstwę, nie naruszając dolnej, białej (albedo)
Najlepiej posłużyć się przy tym zajęciu małą skrobaczką, którą można kupić w sklepach IKEA. Doskonale nadaje się do tego celu.
Gdy cytryny są już obrane, mieszamy wódkę ze spirytusem i otrzymanym roztworem zalewamy skórki i odstawiamy na dobę w ciemne miejsce.
Pozostałe cytryny kroimy (razem ze skórkami) w plasterki. Z cukru i wody robimy syrop. Gotujemy go dłuższą chwilę i szumujemy, a następnie zalewamy nim pokrojone cytryny. Słój również na dobę wstawiamy w ciemne miejsce.
Po upływie 24 godzin wyciągamy oba słoje i wlewamy spirytus ze skórkami do syropu z plasterkami. Po odczekaniu kilku godzin (ale nie więcej, niż trzech) odcedzamy nastaw, filtrujemy i butelkujemy.Po miesiącu możemy się delektować doskonałą (i mocną) nalewką.
Idea zalewania plasterków cytrusów (nie tylko cytryn) syropem cukrowym jest zaiste zacna. Daje to nieporównywalnie lepszy efekt smakowy i zapachowy, niż dodanie do nastawu alkoholowo-skórkowego po prostu cukru i soku cytrynowego. Natomiast ja osobiście robię cytrynówkę tylko z wódki, bez spirytusu. Mogę się dzięki temu bez późniejszych konsekwencji raczyć fantastycznym aromatem cytryn znacznie dłużej :D Daję też nieco mniej cukru, wszak to biała śmierć i nie widzę uzasadnienia dla przesładzania tej nalewki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Redż
Moje wersja nalewki bazując na cytrynowej i pomarańczówce:
OdpowiedzUsuńhttp://bocian-bocian.blogspot.com/2013/05/nalewka-cytrusowa-przepis-mieszany.html
Czy można tak samo zrobić pomarańczówkę? Wiem, że jest tutaj przepis na pomarańczówkę na skórkach, ale czy można zrobić tak samo jak cytrynówkę, na plasterkach?
OdpowiedzUsuńTak. Wprawdzie tego przepisu nie próbowałem, ale wiem, że jest to możliwe.
UsuńDziękuję za odpowiedź. Wobec tego spróbuję z proporcjami jak w Pańskiej pomarańczówce, tyle, że jednego pomarańcza skroję w plasterki.
OdpowiedzUsuńProszę tylko napisać, jak wyszło :)
UsuńOczywiście, że tak.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Właśnie dokonałem "hybrydy" cytrynówki i imbirówki. Robi wrażenie :) Jedno małe ale z praktyki wzięte - ta skrobaczka do cytryn.... Przy dwudziestu paru cytrynach musiałbym skrobać z tydzień :-) Tarka z drobnymi oczkami na tym polu spisuje się jednak znacznie lepiej przy braku manualnych zdolności do odcinania samej skórki nożem (ale i do tego dojdziemy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wojtek
Świetny Przepis. Niestety nie dysponuję takim nożem jak na foto. Mam za to nóż do filetowania :) Trochę chirurgicznej pracy i można wyfiletować żółciótką część skórki bez żadnego albedo. Pozdrawiam. M.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńPiszę Pan w swojej recepturze, iż "możemy się delektować doskonałą (i mocną) nalewką". Trochę obawiam się tej mocy ;-)
Może Pan w przybliżeniu podać o jakim woltażu rozmawiamy?
Z góry dziekuje
Ta moc waha się między 45 a 50% alkoholu
UsuńWitam, czy próbował Pan kiedyś robić inne wersje cytrynówki? Spotkałem się jeszcze z dwoma sposobami:
OdpowiedzUsuń1. zamiast zalewać pokrojone skórki syropem cukrowym to zasypać je po porstu samym cukrem aż puści sok
2. w ogóle nie wrzucać pokrojonych cytryn tylko robić na wyciśniętym soku z cytryn połączonym z syropem cukrowym lub miodem.
Oczywiście jako podstawa jest oddzielnie spirytus na skórce, pytanie czy ta druga część pozyskiwania esencji z cytryn na bazie cukru/syropu zmieni mocno smak czy każdy sposób powinien dać taki sam efekt?
Przepisów na cytrynówkę jest sporo i pewnie kilka pojawi się na blogu w początkach nowego roku. Planuję wówczas blogowy Festiwal Cytrusów.
OdpowiedzUsuńCo do opisanych metod, to w 1. przypadku myślę, że zasypanie skórek cukrem nie wyciągnie z nich soku, co najwyżej doprowadzi do powstania czegoś w rodzaju cukru cytrynowego, który później rzeczywiście może nadać cytrynowy aromat spirytusowi. Myślę, że każda z metod wytwarzania cytrynówki daje nieco inne efekty smakowe. I to jest w tym chyba najfajniejsze :)
oj oj pomyliłem hehe. W punkcie nr 1 nie chodziło mi o skórki, co o obrane cytrusy pokrojone np w kostki zasypane cukrem zamiast zalewać je syropem - nie wiem czy z punktu widzenia smaku powinno to robić jakąś różnicę.
OdpowiedzUsuńDopytam dodatkowo, czy jak zasypię owoce cukrem żeby puściły sok ale za mało jest płynu do połączenia z nastawem alkoholowym to można dolewać mineralki, czy lepiej przegotowanej z kranu?
Lepsza będzie przegotowana kranówa, albo woda źródlana. Mineralki często mają własny smak, a to może popsuć nalewkę
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałbym pogratulować bardzo inspirującego bloga, dzięki któremu wczoraj rozpocząłem przygodę w świecie nalewek i nastawiłem swoją pierwszą nalewkę na żurawinie według Pana przepisu. Nie tracąc czasu chcę zabrać się za cytrynówkę ale pojawiają się pytania.
Czy połowę obranych cytryn, z których skórki zalaliśmy alkoholem, można wykorzystać do zalania syropem po usunięciu albedo. Zastanawiam się również czy pozostałe cytryny te na plasterki warto obrać z albedo przed zalaniem syropem oczywiście dorzucając ich żółtą skórkę. Czy owe modyfikacje nie wpłyną za bardzo na kwaskowatość nalewki (wykorzystujemy wszystkie cytryny) oraz czy całkowity brak białej skórki nie pozbawi nastawu nuty goryczy, która być może jest pożądana w finalnym smaku. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Michał
Dziękuję za pozytywne słowa :) Myślę, że zwiększenie ilości cytryn nie powinno zasadniczo wpłynąć na smak nalewki. Może być trochę kwaśniejsza, ale to przecież można zrównoważyć dosłodzeniem. Co do samego albedo, to jednak sugerowałbym je usunąć - tak zalecają właściwie wszystkie przepisy na nalewki z cytrusów, więc coś w tym jest. Natomiast goryczka i tak będzie - olejek cytrynowy zawarty w skórce jest wystarczająco gorzki.
Usuń