Lato w pełni. Wbrew nazwie miesiąca, większość lip w miastach już przekwitła - ich czas nadszedł w czerwcu. jednak na wsi, gdzie, ogólnie rzecz biorąc okres wegetacji jest nieco opóźniony względem tego w mieście, drzewa nie wychodzą przed szereg. czekały do końca czerwca, by spokojnie rozkwitnąć przed pierwszym weekendem lipca.
Kwiat lipy pachnie wspaniale, jest też wykorzystywany w zielarstwie. Jego aromat warto utrwalić w nalewce. Przepis, który prezentuję trochę odbiega od najpopularniejszej receptury polegającej - w skrócie - na sporządzeniu wiosną nastawu alkoholowego na miodzie lipowym, a w lipcu zalanie nim kwiatostanów lipy. Taki trunek z pewnością jest smaczny (pewnie kiedyś go zrobię), ale przypuszczam, że smak i aromat miodu mogą zagłuszyć delikatny zapach kwiatów. Dlatego postanowiłem wypróbować inny przepis, nieco prostszy.
Do wykonania tej nalewki potrzebujemy:
250 ml spirytusu (96%)
250 ml wódki (40%)
dwóch garści świeżo zerwanych kwiatów lipy
200 g cukru
200 ml wody
1/4 laski wanilii
Wódkę mieszamy ze spirytusem i otrzymujemy w ten sposób alkohol mocny (ok 65%), ale bezpieczny do zalewania owoców (nie pali ich i nie niszczy aromatu). Zalewamy nim kwiat lipy
Słój z tym nastawem umieszczamy w ciemnym miejscu na dwa tygodnie, wstrząsając nim co kilka dni.
Po tym czasie nastaw zlewamy i filtrujemy.
Z wody i cukru przygotowujemy syrop. W trakcie jego gotowania wrzucamy rozdrobniony kawałek wanilii. Syrop zdejmujemy z ognia i do gorącego wlewamy czekający już nastaw
i przecedzamy go przez sito. Kiedy ostygnie, wlewamy do butelek i odstawiamy w ciemne miejsce przynajmniej na sześć miesięcy.
Zdecydowanie polecam realizację nalewki według klasycznego przepisu, bo jest bajeczna i miód nie tylko jej nie szkodzi ale wręcz uwypukla smak i aromat lipy. Pozdrawiam pasjonata :)
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku spróbuję tej metody. Również pozdrawiam :)
UsuńPod wpisem pojawiło się pytanie Misiowej Mamy "Czy można użyć suszonego kwiatu lipy?". Komentarz zatwierdziłem, ale coś nie zasztymowało i pytanie znikło :(
OdpowiedzUsuńCo do meritum: myślę, że można użyć, ale nie wiem, jakie powinno się przyjąć proporcje. Trzeba poeksperymentować.
Dziękuję za odpowiedź - spróbuję i dam znać jak wyszło. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA mnie nurtuje pytanie czy zamrożona lipa zachowała by swoje właściwości i czy można by było z niej zrobić nalewkę
OdpowiedzUsuńGdyby mrozić ją tuż po zbiorze i bez dodatku wody - pewnie tak. Wiem, że też można ją ususzyć. Kwiaty lipy należy poukładać na białym, papierowym ręczniku w miejscu ciepłym (temp. pokojowa), zacienionym i przewiewnym.
Usuń