Nalewka wiśniowa to jeden z klasyków sztuki nalewkowej. Myślę, że to najpopularniejszy tego rodzaju alkohol, czego dobrym dowodem może być praktykowany od kilku lat w restauracjach zwyczaj osładzania wiśniówką rachunków podawanych gościom. Nie zawsze jest to dobre połączenie (np jeśli gość przez całą kolację konsekwentnie pił wytrawne czerwone wino), ale zwyczaj się przyjął, co dodatkowo popularyzuje nalewkę na wiśniach.
Przepisów na nią jest wiele. Ja od kilku lat konsekwentnie praktykuję jeden z nich. Jest on na tyle dobry, że co roku muszę zwiększać wielkość nastawu, ponieważ zainteresowanie tym trunkiem jest spore: Gościom smakuje, Żona wykorzystuje go do nasączania tortów, a ja też czasem lubię sięgnąć po kieliszeczek z tym kordiałem.
Wytwarzam go w dwóch wersjach - jedną słodzoną cukrem białym, drugą - ciemnym muscovado. Obie wersje są półsłodkie - słodycz cukru złamana jest w nich lekką goryczką pochodzącą z wiśniowych pestek (wykorzystuję owoce niedrylowane). Dodatkowo, wersja słodzona muscowado ma lekki posmak korzenny pochodzący z tego nierafinowanego cukru trzcinowego. Różnice widoczne są także w barwie - na zdjęciu otwierającym ten wpis widać, że trunek w prawym kieliszku jest wyraźnie ciemniejszy i mniej przejrzysty. To też efekt dodania tego cukru.
Do nalewki potrzebujemy:
1 kg wiśni
cukru
kawałka kory cynamonu (najlepiej nie zmielonej)
1/3 laski wanilii
1 l wódki
1 szklanki miodu pitnego
100 ml brandy
Wiśnie płuczemy, usuwamy zanieczyszczenia (listki, szypułki, zepsute owoce). Nie muszą być śliczne. Mnie trafiły się troszkę poobijane i wymięte (przy tych temperaturach to zrozumiałe), a więc mało spektakularne. Są jednak zdrowe, smaczne i soczyste, a to o to przede wszystkim chodzi.
Po opłukaniu wiśnie wrzucamy do słoja i zasypujemy taką ilością cukru, by zakrył on owoce 1-, 2-centymetrową warstwą. Dodajemy cynamon i wanilię i zalewamy wódką.
Tak przygotowaną "petardę" stawiamy w słonecznym miejscu na miesiąc. Po tym czasie nastaw zlewamy i dodajemy do niego miód pitny (ja dodaję trójniak, on jest mniej słodki) i brandy. Po zabutelkowaniu odstawiamy na 3 miesiące, a wersję z muscovado lepiej potrzymać w zamknięciu o miesiąc dłużej.
Trzeba pamiętać, by pod żadnym pozorem nie wyrzucić wiśni pozostałych po tej nalewce. Są one bardzo cennym składnikiem deserów i ciast. Bardzo dobrze zachowują przydatność do spożycia (w końcu wódka konserwuje...) i im dłużej leżą, tym są smaczniejsze. Początkowo bardzo mocno smakują alkoholem, później smak się harmonizuje i do głosu dochodzi także wiśnia i cynamon.
Bo w końcu - wiśnia jest wiśnia :)
pyszna musi być ta naleweczka! ten cynamon... mmm pychota ;-)
OdpowiedzUsuńTak, jest naprawdę dobra :)
UsuńA mam pytanie, te wiśnie z pestkami? wszystkie? Ja mam przepis, bardzo podobny ale tam tylko 10% owoców jest z pestkami a resztę muszę wypestkować... i dlatego tak odkładam i odkladam//
OdpowiedzUsuńTak, z pestkami. Przepisy na wiśniówkę są bardzo zróżnicowane i rzeczywiście część z nich dotyczy owoców wydrylowanych. Tyle, że to dość uciążliwa robota. Chyba, że używa się sprytnej drylownicy (np takiej jak tu - http://www.garneczki.pl/produkty/drylownice,383?gclid=CM2vidGk7bgCFW_HtAodymMA1Q). W tym przepisie nie trzeba wiśni drylować. W konsekwencji nalewka nie jest aksamitnie słodka, ale ma lekką pestkową goryczkę. Podobno rezygnacja z drylowania nie jest zdrowa (do nastawu przedostaje się kwas pruski), ale z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że nie odczułem negatywnych konsekwencji.
UsuńLoszku a ile wychodzi nalewki z tego przepisu?
OdpowiedzUsuńps czy mógłbyś podawać ile wychodzi nalewki z twoich przepisów?
pozdrawiam!
Z tej ilości składników wychodzi około 1,7 - 1,8 litra nalewki. Jej ilość jest trudna do przewidzenia, ponieważ zależy od soczystości owoców, a ta nie jest standaryzowana.
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy będzie nalewka na sliwkach ?
Pozdrawiam
Tak, będzie taki przepis. Przypuszczam, że w ciągu 2 - 3 tygodni.
UsuńWitam, a co zrobić z wiśniami pozostałymi z nalewki, bo wyrzucić szkoda. Wystarczy, że wrzuce je w słoiczki i dobrze zakręce? Czy muszę je zalać nalewką, albo innym alkoholem?
OdpowiedzUsuńTakie wiśnie wystarczy włożyć do słoika i zamknąć. Alkohol w nich zawarty dobrze je konserwuje, mogą czekać miesiącami :)
UsuńWitam, mój nastaw ma 2 miesiące ( robiłem z troche innego przepisu) i wczoraj po skosztowaniu odrobiny stwierdzam, że jest za mało słodki niż bym sobie tego życzył i lekko za mocny. Stąd kieruje pytanie do fachowca z doświadczeniem: czy mogę teraz zrobić i dolać np. trochę syropu cukrowego czy właśnie może miodu pitnego czy już lepiej nie kombinować, bo zepsuje tylko nastaw ? Dodam, że jest to moja pierwsza nalewka.
OdpowiedzUsuńI od razu nasuwa mi się druga sprawa: czy robiłeś lub będziesz robił nalewkę z orzecha laskowego ? Bo cały czas to za mną chodzi, a mało jest przepisów ( już nie mówiąc o sprawdzonych) ?
Pozdrawiam
Nalewkę wiśniową (jak każdą) można poprawiać. Jeśli aromat jest wyraźny, a moc czy poziom słodyczy nie odpowiada - można dosłodzić i rozcieńczyć. Swoboda w tej mierze jest spora. Najlepiej dosładzać syropem (najlepiej się miesza), ale można też dosypać cukru, albo dolać miodu (zwykłego bądź syconego). Co kto woli. Najlepiej jednak takie manewry przeprowadzać małymi kroczkami - wtedy najłatwiej jest na bieżąco kontrolować efekty.
UsuńNalewka z orzechów laskowych... to nie jest zły pomysł. Nawet mam jakieś przepisy :)
Dzięki za rady i czekam na wpis o nalewce z orzechów laskowych :)
OdpowiedzUsuńWitam, czy orientuje się Pan ile mniej więcej % ma powyższa wisniowka?
OdpowiedzUsuńdziękuję za informację
W przybliżeniu około 30%. trudno to dokładnie wyliczyć, ponieważ nie da się trafnie przewidzieć, ile dokładnie soku oddadzą owoce.
OdpowiedzUsuńDziekuje za odpowiedz
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić o przepis na nalewkę wiśniową bez pestek na spirytusie i bez cynamonu wanilia ewentualnie może zostać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPowyższy przepis można zrobić również na wydrylowanych wiśniach i bez cynamonu.
UsuńA jakbym chciała na spirytusie , bez brandy i miodu pitnego to jakie proporcje coś wody dolać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWtedy proponuję rozcieńczyć spirytus 95% przegotowaną, chłodną wodą w proporcji 1:1. Wtedy uzyska Pani nalewkę o mocy ok. 35%. Jeśli woli Pani mocniejszą, trzeba dolać odpowiednio mniejszą ilość wody.
UsuńNie wiem jak ja to czytałam ale właśnie dzisiaj do słoika z malinami dodałam cukier i to zalałam ,czy coś się stanie co mam robic .Proszę o odpowiedż .
UsuńDo słoika z malinami? Nic strasznego się nie stało - pożyteczne porady może Pani znaleźć w tym poście: http://pracownianalewek.blogspot.com/2013/07/malinowka.html
Usuńsłoik ma być dobrze zamknięty na słońcu czy dać mu po oddychać? na dnie zebrał się cukier tak ma być czy wymieszać?
OdpowiedzUsuńSłoik powinien być zakręcony. I dobrze nim raz na kilka dni poruszać, żeby ten cukier z dna sukcesywnie się rozpuszczał.
UsuńCzy moge zupelnie pominac miod pitny a zamiast tego dodac podwojna ilosc brandy? Tutaj nie ma miodu pitnego��...
OdpowiedzUsuńMoże być i tak :)
UsuńCzy cukru jest rowniez kilogram?
OdpowiedzUsuńNie, mniej. Pewnie wychodzi go około 300 gram. Trzeba nasypać tyle, aby przykryły wiśnie.
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo za szybka odpowiedz:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w weekend powinnam zlewać:). I mam pytania:
OdpowiedzUsuńWydaje mi się mało słodka (cukier sypałam orientacyjnie) - czy miód pitny ją dosłodzi?
Jaką dodać brandy ( nie mam w domu i tak muszę kupić)?
Jak przechowywać wiśnie - zrobiłam na 3kg- w słoiczkach w cukrze czy jeszcze czymś zalać?
Co do brandy, to nie ma jakichś konkretnych wskazówek. Ja dodaję z reguły tanie produkty bułgarskie - Pliskę lub Slanczew Brjag. Miód lekko dosładza nalewkę. Jeśli efekt nie będzie zgodny z oczekiwaniami, zawsze można dodać później syropu cukrowego. Wiśnie wystarczy zamknąć w słoikach. Mają w sobie wystarczająco dużo alkoholu i nie grozi im zepsucie. Trzymam kciuki :)
UsuńWitam, kojarze, że moja mama robiła wiśnie na koniaku ale nigdy nie oddzielała owoców od alkoholu. Czy jeśli zostawię wiśnie w alkoholu, to smak nalewki będzie gorszy?
OdpowiedzUsuńOoo! To musiało być naprawdę dobre. Czy wiśnie są wydrylowane czy z pestkami? Bo jeśli z pestkami, to pozostawienie ich w nastawie będzie skutkować stopniowym nasilaniem się goryczki (pestki oddają kwas pruski). Wydrylowane do tego nie doprowadzą.
UsuńCzesc, mam pytanie. Nie mam sloika i wrzucilem wisnie z wodka do gasiorka z rurka fermentacyjna. Ale przez rurke ulatniaja sie gazy. Czy lepiej zamknac na maxa??? Przepis wyglada super!!!! Sorki za brak polskich znakow ale moja klawiatura ich nie obsluguje:) poZdrawiam
OdpowiedzUsuńBrak polskich znaków to nic strasznego, dużo gorsze byłyby wulgaryzmy :) balon lepiej zamknąć całkowicie (np. zatykając watą otwór w korku). Te gazy to prawdopodobnie opary alkoholu, więc tolerowanie tej sytuacji może doprowadzić do osłabienia robiącej się nalewki.
UsuńWitam ponownie,
UsuńDziś nastał wielki dzień zlewania nalewki. Wyszła naprawdę super. Bez dodatku miodu i brendy była taka sobie, ale po dodaniu była tak dobra, że wypiłem kilkanaście kropel :)
Nalewka nie jest za mocna, jest w sam raz, ale za to ma super smak!!!!
Polecam gorąco ten przepis.
Bardzo się cieszę!😊
Usuń30% to za mało dla nalewki typu wisniowka, ja standardowo celuje w 40%. Na pestki jest prosty patent - zalać alkoholem w małym słoiczków a po paru dniach "wywar" z pestek dodać do nalewki a same pestki do kosza. No i nie szaleć z cukrem - zwykle wystarczy znacznie mniej niż w przepisie.
OdpowiedzUsuń