Mimozami zwiędłość przypomina. Nieśmiertelnik żółty październik pisał w wierszu Julian Tuwim, a później śpiewał Czesław Niemen. Zawsze myślałem, że październik jest żółty od liści, ale ostatnio uznałem, że raczej od gruszek - soczystych i dojrzałych, które teraz, na początku października są chyba najsmaczniejsze.
Składniki:
2 kg gruszek
1 l spirytusu (95%)
1/2 l wódki
1/2 l przegotowanej wody
300 g cukru
10 goździków
Gruszki myjemy, odcinamy ogonki i całe owoce kroimy w niezbyt drobną kostkę. Nie wycinamy gniazd nasiennych, ani nie usuwamy pestek. Wrzucamy do słoja.
Dorzucamy goździki i zalewamy mieszaniną spirytusu, wódki i wody (ma około 55% mocy). Słój odstawiamy w jasne i ciepłe miejsce na przynajmniej pół roku.
Wiosną zlewamy nastaw, a na gruszki wsypujemy cukier. Co kilka dni dobrze jest wstrząsnąć naczyniem, aby lepiej się rozpuszczał. Kiedy już całkowicie się rozpuści dając gęsty syrop, zlewamy go i łączymy z wcześniej zlanym nastawem. Filtrujemy i butelkujemy, a degustacja nastąpi dopiero w rok po nastawieniu.
ależ ona musi być pyszna...
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.Jestem początkująca w sferze nalewek także zastanawiał się czy nalewka wietrzeje po przelaniu do karafki po pn.tygodniu?
OdpowiedzUsuńNie, nie wietrzeje, o ile karafka jest zamknięta. W przypadku nalewek dużo większym problemem niż wietrzenie jest działanie światła. Dlatego powinno się je trzymać w ciemnym miejscu. W przeciwnym wypadku szybko stracą kolor.
UsuńIdealna na jesienne wieczory... :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Mam pytanie odnośnie nalewki z gruszek, wczoraj wykonałam pierwsze kroki z tą naleweczką i jak zalewałam gruszki mieszanina spirytusu, wódki i wody gruszki były jaśniutkie dzisiaj widzę, że cześć z nich ściemniała a nawet zbrązowiała, czy to normalne, czy one nie gniją?. Proszę o radę :(.
OdpowiedzUsuńGruszki (podobnie jak inne owoce) po zalaniu alkoholem stopniowo tracą kolor. Jest to normalny objaw. Czasem następuje wolniej, czasem szybciej, ale jest nie do uniknięcia. Tak, jak zaobserwowałem, w przypadku gruszek ciemnienie następuje od góry - czyli ciemnieją owoce znajdujące się najbliżej powierzchni nastawu. Z czasem jednak ten proces obejmuje całość wsadu owocowego. Nie jest to gnicie, ponieważ w takim stężeniu alkoholu procesy gnilne są po prostu niemożliwe - bakterie są zbyt delikatne, by siedzieć w czymś takim ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że pomimo wcześniejszej uwagi o konieczności trzymania nalewek w ciemnym miejscu, ten nastaw trzymamy w jasnym?
OdpowiedzUsuńTak. Jasnym i ciepłym (temperatura pokojowa).
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy w słój z owocami zalanymi alkoholem pozostawiamy na pół roku szczelnie zamknięty czy przykryty tylko np gazą?
Na tak długi okres lepiej jest zamknąć. Alkohol wtedy nie paruje.
UsuńWitam! :)
OdpowiedzUsuńCzy do spirytusu i wódki dodajemy ciepłą wodę po przegotowaniu czy wystudzamy przed zalaniem ? :)
Może być ciepła, może być zimna. Najważniejsze, żeby nie była gorąca.
UsuńKoniecznie trzeba tak dlugo czekac? Ja mam taki pomysl: zagotowac gruszki z cukrem i gozdzikami, wystudzic, polaczyc np. z sama wodka i odstawic na 2-3 dni, zeby sie przemacerowalo. Bedzie slabsze, ale napewno pyszne. Moja tesciowa uwielbia :)
OdpowiedzUsuńMarcin
55% mocy to sporo. Alkohol jest mocno wyczuwalny w tej nalewce? Nęci mnie ta gruszkowa, ale nie lubię mocnych alkoholi i zastanawiam się czy po rozcieńczeniu do ok. 30% nie straciłaby smaku.
OdpowiedzUsuńMoc jest wyczuwalna, ale nie powala. Może dlatego, że akurat tę gruszkówkę leżakowałem w beczce i ona złagodziła to alkoholowe uderzenie. Zawsze można zrobić ją w wersji słabej i spróbować co wyszło - ryzyk - fizyk.
UsuńNo niby można, niby ryzyk-fizyk, ale jak po półtora roku dowiem się, że wyszły mi popłuczyny to się chyba popłaczę.
UsuńPopłuczyny da się poprawić. Trzeba będzie dolać spirytusu.
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńCzy rodzaj gruszek ma duże znaczenie? Mam aktualnie letnie, zielone gruszki które nie są zbyt soczyste. Z takich też nalewka wyjdzie czy lepiej poczekać do jesieni?
Pewnie, że wyjdzie. Muszą być jedynie dojrzałe.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie przeprowadzam eksperyment: nastawiłem nalewkę na importowanych chilijskich gruszkach, a na jesieni nastawię na polskich. Zobaczymy, która lepsza. Wynik już za 2 lata :)
OdpowiedzUsuńGdybym miał typować zwycięzcę, wskazałbym gruszkówkę na polskich owocach.
UsuńSię zobaczy się :) Dam znać. Dodatkowo wczoraj przyszła mi do głowy kolejna rzecz. Nastawię jeszcze gruszkę z chili. To się może udać :)
UsuńZ doświadczenia: jaka odmiana gruszek jest najlepsza?
OdpowiedzUsuńIm bardziej soczyste, tym lepsze. Ja mam dobre doświadczenia z klapsami.
UsuńDziękuję. Poszukam klaps na rynku...
OdpowiedzUsuńA co sądzicie o odmianie konferencja. Te co mam a trochę twarde ale myślę że jak poleza to zmiękną.
OdpowiedzUsuńTez nie są złe, choć mniej soczyste.
UsuńWitam! Ja również mam pytanie. Gruszkówkę pijemy rok po zalaniu owoców czy rok po połączeniu z syropem czyli ogólnie po półtora roku? Właśnie zalałam owoce i nie wiem ja przetrwać ten czas oczekiwania :-)
OdpowiedzUsuńRok po połączeniu z syropem. Trochę długo :)
UsuńWitam. Mam pytanie, dlatego łaczy się spirytus, wódke i wode? Nie wyjdzie to samo jak przeliczy się proporcje z samego spirytusu i wody aby uzyskac 55%? Czy jest jakiś konkretny powód wykorzystania tych trzech składników? Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńtak, można też przeliczyć procenty i rozcieńczyć spirytus przegotowaną wodą. Wtedy jedynie proporcje będą inne.
UsuńDzień dobry, jestem początkującym. Mam pytanie czy gdy zrobię to na 50 l to trzeba np. częściej mieszać albo proces robienia jest trochę inny ?
OdpowiedzUsuń