W połowie września jeden z Czytelników zapytał mnie o przepis na nalewkę na orzechach laskowych. Przepis owszem, mam, choć nigdy nie go nie wypróbowałem. Pochodzi on z omawianej już książki Eleonory Trojan. Obiecałem więc zamieszczenie stosownego wpisu na blogu, nie wiedziałem jednak, że nastąpi to dopiero po sześciu tygodniach. Cóż, jak to mawia Jack Nicholson, lepiej późno niż później.
15 orzechów laskowych
2 szklanek wody
2 szklanek spirytusu rektyfikowanego (96%)
szklanki cukru
laski wanilii
laski wanilii
2 ziarenek ziela angielskiego
Najlepsze są orzechy niełuskane, w skorupkach. Zwłaszcza teraz są one świeże i wilgotne, w smaku różnią się zdecydowanie od łuskanych sprzedawanych w torebkach. Są wilgotniejsze i wręcz chłodne w smaku. Trochę jak warzywo. To chyba najlepsze określenie. Oczywiście, jeśli użyjemy orzechów już łuskanych, nic złego się nie stanie, choć myślę, że aromat nalewki może na tym stracić.
Kłopot w tym (przynajmniej ja go miałem), że nie zawsze można znaleźć dziadka do orzechów. Tak się przyzwyczaiłem do kupnych orzechów pozbawionych skorupek, że zupełnie nia pamiętam, gdzie podział się dziadek. Musiałem ratować się tłuczkiem do mięsa. Okazał się bardzo skuteczny.
Kłopot w tym (przynajmniej ja go miałem), że nie zawsze można znaleźć dziadka do orzechów. Tak się przyzwyczaiłem do kupnych orzechów pozbawionych skorupek, że zupełnie nia pamiętam, gdzie podział się dziadek. Musiałem ratować się tłuczkiem do mięsa. Okazał się bardzo skuteczny.
Zanim przystąpimy do tłuczenia orzechów przygotujmy syrop z wody i cukru. Musi się chwilkę pogotować, a potem spokojnie przestygnąć. W tym czasie my zajmujemy się orzechami. Kiedy je wyłuskamy, obieramy z brązowej, gąbczastej skórki i siekamy.
Następnie wraz z przekrojoną wzdłuż laską wanilii i zielem angielskim wsypujemy do słoja, zalewamy przestudzonym syropem, dodajemy spirytus i odstawiamy na trzy tygodnie. Co kilka dni powinniśmy wstrząsać słojem. Po tym czasie nastaw zlewamy, filtrujemy i dajemy mu dojrzewać przez dalszy miesiąc.
O efekcie można przeczytać tutaj.
Dziekuje za ten przepis. Moja babcia robila ta nalewke przed wieloma laty jak jeszcze bylam bardzo mloda. Teraz babci juz nie ma i nikt niechce mi wierzyc., Wszysca mowia, ze orzechowke robi sie tylko z orzechow wloskich i ze nalewke z orzechow lakowych tylko sobie wymyslilam . Dziekuje smakuje pierwszorzednie. Prawdziwi smakosze powinni ja sprobowac.
OdpowiedzUsuńjeśli odstawiam słój na 3 tygodnie, to szczelnie go zakręcamy? i czy odstawiamy go w ciemne i chłodne miejsce np.(piwnica), czy raczej kładziemy go np.( w pokoju) ? prosze o odpowiedź
OdpowiedzUsuńTrzeba szczelnie zamknąć słój i odstawić go w miejsce o temperaturze pokojowej
Usuńa nic się nie stanie, jak się da np. 20 orzechów? :)
OdpowiedzUsuńNic się nie stanie. To kwestia smaku:)
UsuńJa orzechy łupię w wyciskaczu do czosnku, REWELACJA. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWtam. Mam małe 3pytania ;) A, jak gotową już nalewke przeleje do szklanej butelki po wódce z aluminiowym korkiem i zanurze ją w laku, to taki zabieg dodatkowo uszczelni i zabespieczy nalewke przed wyparowaniem%? A jeśli nie znajdę laku, to samo zakręcenie, uchroni nalewke przed wywietrzeniem? I czy można bedzie ją przechowywać latami? prosze o odpowiedz, bo to moja pierwsza przygoda z nalewkami :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładne zakręcenie nakrętki dobrze chroni przed wywietrzeniem. Zalakować można, ale później takie zabezpieczenie staje się trochę kłopotliwe przy otwieraniu - najpierw trzeba starannie obtłuc lak, żeby później odkręcić butelkę.
UsuńNalewki mogą stać latami, ale z czasem wytrąca się z nich osad. To normalne, bo te alkohole nie są w żaden sposób stabilizowane i zabezpieczane przed tym. Również kolor może ulec zmianie (z reguły czerwone nalewki z czasem brązowieją). Przed takimi zmianami najlepiej zabezpiecza trzymanie nalewek w miejscu ciemnym i chłodnym (max. temperatura pokojowa), ale jednocześnie chronionym przed mrozami (nic tak nie niszczy nalewki jak poddanie temperaturze poniżej zera).
Dziękuje Panu bardzo.:)
Usuńwitam. właśnie zlewam nalewkę zrobioną z jeżyn według tego przepisu: http://www.ofeminin.pl/przepisy/nalewka-z-jezyn-d58684.html I mam pytanie, zy ten sam przepis można zastosować, ale zamiast jeżyn dać maliny? wiem, że tu powinny być komentarze dotyczące nalewki z orzechów laskowych, ale widząc pana dorobek i mnóstwo przepisów, uważam, że pan najlepiej mi doradzi :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że można tak zrobić. Osobiście nie jestem entuzjastą zasypywania owoców cukrem i czekania, aż nastaw przefermentuje, ale jest to jak najbardziej stosowana metoda wyrobu nalewek. Być może warto dać więcej cukru (np 0,7 kg na litr owoców). Maliny są bardziej soczyste od jeżyn, więc więcej w nich wody do wyciągnięcia. A zbyt mała ilość cukru może doprowadzić do pojawienia się pleśni.
UsuńDziękuje bardzo za pomoc :P
UsuńProszę o informację, czy nalewka ma być szczelnie zamknięta przez 3 tygodnie przed filtracją?
OdpowiedzUsuńTak, powinna być zamknięta.
UsuńMam pytanko, czy orzechy zalewamy w skorupach czy bez skorupek a zmiażdżone same orzeszki?
OdpowiedzUsuńSame orzeszki. Jądra, że tak powiem.
UsuńDziękuję za szybką odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńMogę dać cukier waniliowy zamiast lasek wanili ?
OdpowiedzUsuńTak, można, choć laski wanilii zawsze lepsze. Jednak jak się nie ma co się lubi...
UsuńA ile tego cukru bo nie chce żeby mi wyszedł ulepek tylko raczej pułsłodka
OdpowiedzUsuńSzklanka
UsuńDziękuje za szybka odpowiedź
UsuńBardzo proszę :)
Usuńszklanka to rozumiem 200ml ? i w przepisie jest mowa i jednej szklance cukru na dwie szklanki wody ?
OdpowiedzUsuńZa szklankę przyjmuję 250 ml.
UsuńCo zrobić kiedy cukier się skrystalizuje na dnie słoika? Czy mogę rozcieńczyć wodą?
OdpowiedzUsuńTak, można dolać trochę cieplej wody i rozprowadzić cukier.
UsuńWitam, mam takie pytanie w sprawie obierania orzechów do tej nalewki one miały być obrane tylko z twardej skorupki czy również z tej skórki, która otacza (jądro) orzeszka.
OdpowiedzUsuńTak, tę skórke dobrze jest usunąć.
UsuńJeśli już przelałem nalewkę ze słoja do butelki to też trzeba co kilka dni poruszać? I czy po miesiącu trzymania w butelce jeszcze raz przefiltrować zawartość i znowu odstawić do butelki na kolejny miesiąc ?
OdpowiedzUsuńJeśli nie ma orzechowego wkładu, nie ma co poruszać, bo nie wpłynie to na proces powstawania nalewki. A po miesiacu dojrzewania nie trzeba przelewać do kolejnych butelek, tylko można lać już do kieliszka ;)
Usuńa próbował ktoś kupić syrop jak do kawy cukrowy , o smaku orzechowym [jest pyszny] i zalać to wódką lub spirytusem
OdpowiedzUsuńWitam, czy coś się stanie jeżeli orzechy w spirytysie spędza 3-4 miesiące? Zalalam kiedyś i zapomniałam, teraz nie wiem czy to jest zdatne
OdpowiedzUsuńPowinno być dobre, trzeba po prostu spróbować :)
UsuńAle się nie strujemy? :-D najbardziej boję się, żeby po dłuższym czasie kontaktu ze spirytusem nie zaczęła się wydzielac trucizna, jak w przypadku pestek wiśni
UsuńNie ma takiego ryzyka :)
Usuń