(Źródło zdjęcia: http://www.chefpaul.net/czarny_bez.html)
O czarnym bzie pisałem kilka miesięcy temu, kiedy omawiałem wytwarzanie nalewki z kwiatów tego krzewu. Jednak świetnym materiałem do przetworów są również jego owoce. I pisząc "przetwory" nie mam na myśli wyłącznie nalewek, ale także soki.
Nalewka z owoców czarnego bzu jest naprawdę smaczna. W tym roku zrobiłem ją próbnie, w niewielkiej ilości, ale już wiem, że za rok trzeba bardziej się postarać.
350g owoców czarnego bzu
kawałka kory cynamonowej
2 goździków
2 goździków
szklanki cukru
1/2 szklanki wody
1/2 l wódki
cytryna
cytryna
Owoce bzu płuczemy, przebieramy usuwając listki i ogonki (mnie to do końca się nie udało, ale ja jestem leniwy, więc mi wolno), wsypujemy je do słoja i dodajemy cynamon wraz z goździkami. Zalewamy wódką i na dwa tygodnie odstawiamy w ciepłe miejsce pamiętając, by codziennie wstrząsać naczyniem.
Po tym czasie wylewamy nastaw na sito i osączamy pobladłe owoce
Z wody i cukru przygotowujemy syrop. Po krótkim przegotowaniu i odszumowaniu lekko go studzimy, a następnie wlewamy do niego nastaw. Dodajemy łyżeczkę soku z cytryny. Filtrujemy i butelkujemy dając naleweczce dwa miesiące na dojrzewanie.
Trunek jest znakomity. Aromat bzowo - cynamonowy. Bardzo ciepły - niczym pogodny, słoneczny wrzesień. Smak treściwy, wręcz gęsty, choć cukru bardzo mocno nie czuć. Owszem, nalewka jest słodka, ale bardzo dobrze wyczuwalny orzeźwiający, owocowy smaczek, a i cynamon nie pozostaje w tyle. Po przełknięciu ma się lekkie wrażenie 'szorstkości' w ustach, jak po dobrym wytrawnym winie. Szczerze polecam.
Radzę tez wypróbować nalewkę z kwiatów bzu czarnego.REWELACJA.
OdpowiedzUsuńStrasznie słabiutka ta naleweczka. Jeśli osiągasz prawie litr nalewki z tych proporcji, to ma moc około 20%. Sugeruje zmienić proporcję albo wódkę zamienić na spirytus. Wtedy oprócz mocy naleweczka zyska głębię, tzw. nośnik esencjonalności. A i lepiej grzać będzie!
OdpowiedzUsuńwojtas
A jest coś złego w nalewce o mocy ok. 20%? Jeśli ktoś woli mocniejszą - proszę bardzo. Tyle że nawet przy tej mocy alkoholu jest to naprawdę esencjonalna nalewka.
UsuńCzy owoców czarnego bzu nie należy przypadkiem najpierw zagotować aby pozbawić je właściwości trujących? Czytałem kilkanaście przepisów, większość raczej zachęca do gotowania owoców. Będę wdzięczny za opinię :-)...
OdpowiedzUsuńGotowanie można zastosować, ale z tego, co wiem, sambunigryna jest najbardziej niebezpieczna w niedojrzałych owocach czarnego bzu. W dojrzałych jest jej niewiele i nalewka z nich nie truje (przynajmniej spożywana w ilościach standardowych). Nie zmienia to jednak faktu, że z produktami z owoców tego krzewu trzeba postępować dość ostrożnie ze względu na ich własności odurzające znane zresztą medycynie ludowej i wiążące się z wierzeniami w mediatyzacyjną (pośredniczącą między światem materialnym i duchowym) rolę czarnego bzu.
UsuńWitam. Kilka dni temu zastosowałem Pana przepis na bzową nalewkę i zalałem owoce( robiłem z kilograma i dałem zarówno wódkę, jak i spirytus). Niestety, dzisiaj stwierdziłem że niektóre owoce pływające przy powierzchni, zaczynają otaczać się jakimś białym ,,glutkiem" wyglądającym jak pleśń !! Nie mam pojęcia co zrobiłem źle, czyżby 1,5 litra nalewki miało się zmarnować ? Co mam robić ??
OdpowiedzUsuńCzy to pleśń, to nie wiem, ale nie chce mi się wierzyć, by jej zarodniki przetrwały w alkoholu. proponowałbym po prostu odłowić podejrzane owoce i obserwować nastaw.
UsuńOk, dziękuję za rady ;)
OdpowiedzUsuńWitam, mam pytanie o inna nalewke...
OdpowiedzUsuńW lecie nastawilam sok z czarnej porzeczki (niecale 0,5 l), ktory sfermentowal. Kiedy otworzylam butelke sok zaczal "rosnac" i pienic sie. Zeby nie wyrzucic dobroci, dodalam cukru (bo byl mocno winny w smaku) i dolalam spirytusu (proporcje sok:spirytus 4:1). To bylo jakis tydzien temu. Zajrzalam dzis do butelki - a tam galaretka ;) Troche plynu jest, zdazyl sie "przegryzc" nieco, ale reszta to alkoholowa galaretka. Czy da rade zrobic tego nalewke plynna, czy bedziemy nalewke wyjadac lyzka?
Pozdrawiam, Anna
Niestety, taka galaretka już pozostanie. Mnie spotkała podobna przygoda w zeszłym roku, gdy nastawiałem nalewkę porzeczkową na whisky (pisałem o tym na blogu). Ale nie ma co się martwić, bo ona się świetnie nadaje jako dodatek do różnych deserów.
UsuńTo bedziemy walczyc z wydobywaniem galaretki z butelki ;)
UsuńA smak faktycznie swietny.
Mam tez pytanie o tej nalewce, z owocow czarnego bzu. Co robisz z pozostalymi owocami, kiedy juz odlejesz nastaw? Wyrzucasz? Wiem ze przy innych nalewkach (np jagodowej), owoce zasypuje sie cukrem i zlewa syrop laczac z nastawem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wyrzucam je, bo są już mocno pobladłe. Ale może zasypanie ich cukrem nie byłoby złe?
Usuń