Translate

wtorek, 9 lipca 2013

Malinówka


Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
 
                                                                                            B. Leśmian

Malinówka to bardzo przyjemna nalewka, szczególnie lubiana przez Panie. Nie jest mocna (około 25%), za to aromatyczna i smaczna. Do tego daje się wykorzystywać jako dodatek do ciast (np. letnich tortów z malinami). To nie koniec listy jej zalet - do jej wytworzenia nie potrzeba także długiego czasu - 6 tygodni wystarczy, a więc nie musimy czekać do jesieni czy zimy, by cieszyć się zapachem i smakiem lata.

Przepis, który proponuję, jest jednym z wielu. Nie wiem, czy najlepszym, na pewno sprawdzonym. I można z nim eksperymentować dodając wedle upodobania goździki czy cynamon, lub inne składniki. Zwykle w sezonie nastawiam tę nalewkę 2 - 3 krotnie, ponieważ Panie w rodzinie bardzo ja lubią i chętnie zabierają na różne kobiece spotkania.
Do jej zrobienia będziemy potrzebować:
1 kg malin
0,5 l spirytusu
1 litra wody
300 g cukru
1 laski wanilii
(załączone zdjęcia były robione, gdy przygotowywałem nalewkę z podwójnej porcji, stąd tak dużo owoców i wanilii)
Owoce przeglądamy, usuwamy spleśniałe, lub nadpsute i wsypujemy do słoja. Po dodaniu rozkrojonej wzdłuż laski wanilii (wtedy lepiej oddaje do nastawu aromat)

zalewamy je mieszaniną spirytusu połączonego w proporcji 1: 1 z wodą (pół litra spirytusu + pół litra wody). Tak wypełniony słój odstawiamy na trzy tygodnie. Nie musi być na miejscu nasłonecznionym, wystarcza mu warunki pokojowo - kuchenne.

Po trzech tygodniach nastaw zlewamy, a owoce starannie wyciskamy. Najlepiej jest to robić wrzucając ich część na arkusz gazy, starannie go zamykając wokół malin, a następnie skręcając tak, by wyciskał z owoców sok. Po wyciśnięciu wyrzucamy różowo - żółte wytłoki i sypiemy kolejną porcję. Jest to trochę żmudne, ale gwarantuje, że sporo soku wycieknie do nalewki, a my wyrzucimy jedynie pozbawione aromatu pestki i miąższ.
Tak uzyskany nastaw łączymy z syropem zrobionym z pół litra wody i 300 gramów cukru. Filtrujemy, butelkujemy, a po kolejnych trzech tygodniach możemy się cieszyć wspaniałą, lekką nalewką.

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła. 





14 komentarzy:

  1. musi być naprawdę pyszna ale ja chyba jednak wolę mocniejsze nalewki ;-) dziś delektuję się truskawkówką - zrobiona 3 tygodnie temu ale przyznam, że już smakuje świetnie - choć właśnie troszkę za słaba wyszła ;-)ale aromat genialny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wolisz mocniejsze nalewki - w takim razie proponuję pomarańczówkę.

      Usuń
  2. na jesień może bym się skusiła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, chcialam zrobic ale bez wody za to spirol 0,5l + 0,5wodki i na to 2 kg malin, ile wychodzi z takich proporcji, chcialam na gwiazdke obdarowac 4 osoby po 0,5l i dla siebie chcialam z 0,5 do litry, czy ktos mi pomoze? szukam i szukam i znaleźć nie moge ile wychodzi konkretnie nalewki z danych proporcji, psia krew, prosze o pomoc:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku z 3 kilo malin, 3 litrów wódki, 1,5 l. wody i 450g cukru uzyskałem 4,8 l. nalewki. Wynika więc z tego, że 3 kilo malin dały około 300 ml soku, a więc litr mieszanki wódki i spirytusu oraz 2 kg malin da Ci nie więcej niż 1,2 l nalewki. Przemnóż to przez dwa i masz ilość, która powinna zaspokoić Twoje zapotrzebowanie :)

      Usuń
  4. Nastawiam dzisiaj - zdam relację jak będzie gotowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten syrop z wody i cukru, rozumiem, że się gotuje i potem zimny dodaje tak?

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiedz mi Loszku czy jeśli słoiki są delikatnie nieszczelne ( bo chyba z tą 'gumą' przy wieczku jest coś nie tak bo wykapuje gdy słoik jest do góry dnem), to powinnam zmienić słoik? Podłożyłam troszkę materiału pod wieczko ale nie jestem przekonana by coś dało bo nadal gdy się odwróci to cieknie... Nie chciałabym zmarnować pracy i pyszności a Ty widzę masz ciekawe doświadczenie w sprawach nalewek ;) pzdr e.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka nieszczelność nie ma znaczenia, o ile oczywiście słoiki nie stoją do góry nogami :) Wiadomo, lepiej, by pokrywka była szczelna, ale jeśli nie jest, to nic nie szkodzi. W przypadku nalewek nie ma ryzyka zepsucia nastawu przez bakteria czy pleśnie. Alkohol bardzo dobrze chroni przed takimi sytuacjami.

      Usuń
    2. Dzięki wielkie, uspokoiłeś moje sumienie ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Misiowa Mama7 marca 2014 22:28

    Wspaniała nalewka, dziękuję za przepis. Oprócz malinowej zrobiłam też kilka innych z Pana strony i wszystkie są rewelacyjne. A na tegoroczne maliny czekam już z utęsknieniem, na pewno zrobię w tym roku znacznie więcej tej przepysznej nalewki. Pozdrawiam serdecznie i życzę weny na dalsze smaczne trunki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamiast spirytusu mogę dać wódkę i już bez wody

    OdpowiedzUsuń