Dziś pora na grejpfruty. Kiedy przygotowywałem ten wpis marzyło mi się, aby umieścić w nim zdjęcie PRL-owskiej puszki soku grejpfrutowego, jaką pamiętam jeszcze z wczesnego dzieciństwa. Na jej etykiecie (dominował tam kolor niebieski) widać było grejpfruty oraz jakiś posąg (teraz przypuszczam, że była to grecka kariatyda). Na moją wyobraźnię przedszkolaka ta rzeźba działała bardzo silnie, ponieważ kojarzyła się z jakimś starożytnym, niebezpiecznym bóstwem.
Obsługa tej puszki wcale nie była łatwa. Należało wykłuć w niej dwa niewielkie otworki po przeciwnych stronach krawędzi górnego wieczka. Jednym wylewało się sok, drugi był odpowietrznikiem. Sam sok zupełnie mi nie smakował. Był zbyt gorzki. Tym niemniej sama puszka tak silnie przyciągała uwagę, że często domagałem się jej zakupienia, choć wiedziałem, że zawartość jest zupełnie nieatrakcyjna.
Jednak niestety, ku mojemu rozczarowaniu, nie znalazłem na internetach zdjęcia takiej puszki. Może źle szukałem, ale wpisywanie w wyszukiwarkę różnych kombinacji słów "puszka, sok grejpfrutowy, PRL, lata 80." nie dały rezultatów. W końcu skapitulowałem i zająłem się nalewką.
Jest ona zmodyfikowaną wersją przepisu proponowanego przez przywoływaną już dwójkę Amerykanów - Pattie Vargas i Richa Gullinga, tyle że - oczywiście - należało radykalnie zmniejszyć zalecaną ilość cukru. Nalewka jest o tyle nietypowa, że do jej produkcji wykorzystuje się wytrawne białe wino. Wcześniej spotkałem się z takim rozwiązaniem przy nalewce chrzanowej, która - ja sama nazwa wskazuje - była raczej do chrzanu, choć wynikało to nie tyle z dodanego alkoholu, co głównego składnika aromatyczno - smakowego. Myślę, że połączenie grejpfrutów z wytrawnym białym winem może dać całkiem niezłe efekty smakowe.
Cała lista składników jest następująca:
2-3 grejpfruty (dowolna odmiana, ja skorzystałem z dwóch czerwonych i jednego sweetie)
szklanka białego wytrawnego wina (w moim przypadku chardonnay)
szklanka spirytusu (95%)
100 gramów cukru (białego lub brązowego)
suszona skórka z 1/4 pomarańczy
W efekcie otrzymamy około 700 ml napitku
Z dokładnie umytych grejpfrutów należy zetrzeć wierzchnią część skórki. Najlepiej zrobić to na tarce do warzyw (tej drobnej, ostrej), którą później oczyści się pędzelkiem z drobinek startej i przyklejonej do niej skórki. To chyba najszybsza i najefektywniejsza metoda, o ile oczywiście grejpfruty nie będą wcześniej wyciśnięte z soku.
Z otartych owoców wyciskamy sok (powinna uzbierać się pełna szklanka). Wino mieszamy ze spirytusem i łączymy z sokiem. Dodajemy cukier i starannie mieszamy, żeby się w całości rozpuścił. Następnie dorzucamy startą skórkę grejpfrutową oraz skórkę z pomarańczy podzieloną na kilka kawałków.
Naczynie powinno teraz powędrować na miesiąc w miejsce ciemne i chłodne. Po tym czasie pozostaje już tylko przefiltrować i zabutelkować nalewkę. Nie musi dłużej dojrzewać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz